Ponad 360 kg wszelkiego rodzaju karmy, kilkadziesiąt kilogramów kołder, ręczników, kocy i zabawek, załadowane po dach auta i ponad 500 zwierząt, do których trafiła pomoc.
— Niektórzy mieszkańcy schronisk spędzają tam całe swoje życie i właśnie te miejsca są ich prawdziwym domem. Wiele z nich było nietrafionym prezentem, inne znudziły się właścicielom, jeszcze kolejne zaczęły przeszkadzać temu, kto miał dać im miłość i dom — mówi inicjator akcji kpr. Krzysztof Caban. — To, co zobaczyliśmy podczas dzisiejszego przekazania darów, utwierdziło nas w przekonaniu, iż jest wielu ludzi, którzy wiedza czym jest empatia, odpowiedzialność, bezinteresowność i miłość do zwierząt — dodaje.
Zbiórka prowadzona była do 7 listopada, jednak terytorialsi z Warmii i Mazur działają dalej. — Chcieliśmy, by z początkiem listopada pierwsze wsparcie dotarło do zwierząt, ale nie zatrzymujemy się i działamy dalej — zapewniają żołnierze. W ślad za 43blp idą kolejne bataliony 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej, które akcje "Karma wraca" organizują także u siebie.