Niegdyś podobną sytuację opisywał już jeden z polskich autorów wtedy dotyczyła ona pewnego Grzesia, który opowiadał swojej cioci co widział gdy wrzucał list do skrzynki… Tym razem okazało się, że zgłoszona kradzież nie miała miejsca. Mężczyzna, który stracił swój telefon po prostu go zgubił. Był w tym czasie pod wpływem alkoholu i najprawdopodobniej wypadł mu on z kieszeni. Policjantom zaś opowiedział o kradzieży oraz o tym, że nawet próbował gonić sprawcę… którego de facto nie było. Policjanci dotarli też do osoby, która znalazła telefon. Mężczyzna po tym jak znalazł telefon, wyjął z niego kartę i zaczął go nawet używać. Dzięki temu usłyszał zarzut przywłaszczenia cudzej rzeczy.
Za taki czyn Kodeks Karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.