Las zaskakuje nawet samych leśników, co jakiś czas odkrywając przed nimi różne tajemnice. Jednak rzadko się zdarza, żeby miejsce, w którym się wychowaliśmy mogło kryć tajemnicę. Taka mało przyjemna niespodzianka spotkała naszego leśniczego z Mierzei Wiślanej. Podczas kopania w ogrodzie dołka pod słupek, leśniczy usłyszał groźnie brzmiący metaliczny odgłos. Gdy delikatnie odkrył ziemię okazało się, że to coś większego niż zwykły nabój. Tego dnia słupka nie wkopał. Za to niedługo po zgłoszeniu niebezpiecznego znaleziska w ogródku pojawił się patrol saperski. Po rozkopaniu przez specjalistów-żołnierzy miejsca, w którym miał stanąć słupek, okazało się, że tuż przy domu leżały w ziemi pociski od Panzerfausta i moździerzowe, taśmy nabojowe i inne obiekty jak zapalniczka - schowane prawdopodobnie jeszcze w czasie II WŚ.
Na Mierzei Wiślanej, która wchodzi w skład Nadleśnictwa Elbląg, niewybuchy i niewypały z okresu wojny to bardzo częste znaleziska. Obszar ten był terenem ciężkich walk w 1945 roku. Do tej pory saperzy wydobyli na Mierzei kilkaset kilogramów złomu różnego pochodzenia oraz niewypałów i niewybuchów.
Saperzy nazywają takie ładunki „zardzewiałą śmiercią” i apelują, by samodzielnie nigdy nie próbować dotykać, czy przenosić tego typu rzeczy. Każdy kto znajdzie taki niebezpieczny przedmiot powinien to zgłosić odpowiednim służbom.