Za kierownicą samochodu siedział 15-latek. Był zdziwiony samym zatrzymaniem i jak powiedział policjantom: „przecież dobrze jechałem i nawet wolniej niż 50 na godzinę”. Z siedzenia pasażera dał się słyszeć głos ojca chłopaka: „panie policjancie, on gra w gry na komputerze ma specjalną kierownice i umie jeździć”.
Policjanci zbadali alkotestem 46-letniego ojca. Wynik badania to blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna tłumaczył się tym, że dał namówić się synowi na taką przejażdżkę z domu na Modrzewinę i z powrotem, bo był pewny umiejętności dziecka. Wielokrotnie widział jak ten wygrywał wyścigi w komputerowych grach…
Tym razem finał był zupełnie inny. Na miejsce przyjechała matka chłopca, której przekazano zarówno 15-latka jak i pijanego męża. Teraz chłopiec odpowie przed sądem rodzinnym za kierowanie autem bez uprawnień. Mężczyzna, który udostępnił synowi skodę, również wytłumaczy się ze swojego zachowania przed sądem.
- Odstąpiliśmy od nałożenia mandatu ze względu na wyjątkową lekkomyślność mężczyzny – mówi jeden z policjantów dokonujących kontroli. – Stworzył on potencjalnie groźną sytuację dla innych uczestników ruchu. Może także odpowiedzieć za sprawowanie w stanie nietrzeźwości opieki nad małoletnim.