Sytuacja miała miejsce na znanym portalu społecznościowym. Tam nieznany sprawca włamał się na konto pewnej kobiety i podając się za nią rozesłał do jej znajomych prośbę o przesłanie kodu szybkiej płatności blik. Na tę prośbę odpowiedział jedynie jej mąż, który bez wahania przesłał jej kod blik i odpowiedział na kolejne prośby o kody. Łącznie przesłał je 4 na łączną kwotę 2800 złotych. Jako, że bank nie uznał złożonej reklamacji sprawa jako oszustwo została zgłoszona na policję. Za takie przestępstwo Kodeks Karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.
Oszuści korzystają z konta naśladując nawet sposób i styl pisania, więc ofiara niczego nie podejrzewa. Co więcej, mają dostęp do historii wcześniej prowadzonych rozmów. "Znajomy" prosi o pomoc finansową, zazwyczaj jest to kilkadziesiąt albo kilkaset złotych przelanych za pomocą kodu blik. Wszystko zaplanowane tak, aby pożyczki nigdy nie odzyskać.
Jeśli znajomy prosi o pieniądze za pomocą popularnego komunikatora, najlepiej do niego zadzwonić. Jeśli z Twojego konta wysłano wiadomości o takiej treści, to najlepiej zmienić hasła i powiadomić o tym znajomych i administratora serwisu. Warto pamiętać o regularnej zmianie haseł.