Kolejne spotkanie ciepła. Władze Elbląga i prezes EPEC-u Andrzej Kuliński, spotkali się z przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych, władzami Energi oraz Urzędem Regulacji Energetyki, aby przedyskutować dalsze kroki do zapewnienia dostaw ciepła do elbląskiej sieci ciepłowniczej. Prezydent Elbląga chce, by Energa przedstawiła docelowy model zaopatrzenia Elbląga w ciepło - od tego uzależnia dalsze rozmowy. EKO zaś potwierdziła swój udział w sesji Rady Miasta, która zostanie poświęcona tej tematyce. Obrady odbędą się w przyszłym tygodniu.
Przypomnijmy: W tej chwili największym dostawcą ciepła w Elblągu jest firma Energa Kogeneracja (EKO), która produkuje ok. 85 proc. energii cieplnej. Pozostałe 15 proc. ciepła dostarcza do naszych domów i firm Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (EPEC). Jednak przede wszystkim kotłownie węglowe Energii na ul. Elektrycznej nie spełniają już unijnych wymogów środowiskowych, jakie mają wejść w życie w 2020 roku. Zakład na chwilę obecną produkuje zbyt duże ilości trujących pyłów i gazów, które są wydzielane do atmosfery. Dlatego Energa musi pilnie zmodernizować swoją instalację. Zakład nie chce jednak wydawać pieniędzy na inwestycję, jeśli nie będzie miał gwarancji, że Elbląg będzie kupował u niego ciepło. A te ostatnie do tanich nie należy. Miasto zaczęło więc negocjować ze spółką warunki nowej - i jak się okazało - niekorzystnej umowy. Dyskusja o cieple w Elblągu trwa już prawie dwa lata.