Podróżny stawił się do odprawy na przejściu w Grzechotkach, na kierunku wyjazdowym z Polski. Okazało się, że mężczyzna figuruje w bazach danych do zatrzymania. Dwa miesiące wcześniej, tj. 19 kwietnia Rosjanin, by uniknąć kwarantanny i móc wjechać do Polski, przedstawił do kontroli sfałszowane zaświadczenie o śmierci ojca. Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Bezledach, bo tam wówczas 46-latek przekraczał granicę, zezwolili mu na wjazd. Mężczyzna miał tranzytem pojechać na Białoruś, by uczestniczyć w pogrzebie ojca.
Zamiast na Białoruś udał się do pracy w Polsce. Funkcjonariusze z PSG w Bezledach ustalili, że mieszkaniec Kaliningradu nie miał zamiaru opuszczać terytorium RP, a jego ojciec zmarł 15 lat temu (w zaświadczeniu było 17 .04.2020 r.)
- wyjaśnia kpt. SG Mirosława Aleksandrowicz, Rzecznik Prasowy – koordynator Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.
Podróżny usłyszał zarzut przekroczenia granicy podstępem, przy użyciu sfałszowanego zaświadczenia. Przyznał się i poddał dobrowolnie karze. 46-latek musi zapłacić 4 tys. grzywny. Otrzymał również decyzję zobowiązującą go do powrotu do swojego kraju oraz zakaz wjazdu na terytorium RP i innych państw Schengen na okres jednego roku.