Na czas epidemii Pogotowie Socjalne zostało wyznaczone na miejsce kwarantanny zbiorowej dla chorych z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Placówka od początku kwietnia było jednak zamknięta po tym, kiedy dyżurni odmówili przyjęcia na kwarantannę człowieka, który mógł mieć kontakt z chorym na Covid 19.
– Pan kierownik poszedł na zwolnienie lekarskie. W ślad za nim, z 10 zatrudnionych, którzy pracują bezpośrednio przy podopiecznych poszło 7 na zwolnienia. 2 kwietnia księgowa zastępująca kierownika poinformowała nas, że od następnego dnia nie jest w stanie zabezpieczyć dyżurów w tej jednostce. W tej sytuacji ta jednostka istnieje teoretycznie – mówi wiceprezydent Elbląga Michał Missan. Inne jednostki pracują bez przeszkód.
Polecany artykuł:
– Szpital, hospicjum, DPS-y, dom dla bezdomnych. Wszystkie te instytucje działają. Wszystkie zgodnie z poleceniami wojewody zorganizowały też takie miejsca mini kwarantanny gdy trafi do nich ktoś z zewnątrz i działają. Tam nikt nie wyszedł z pracy i nie zostawił bez pracy człowieka – dodaje Michał Missan.
O tym, że placówka ma zostać rozwiązana zadecydowali radni podczas nadzwyczajnej sesji. Przeciwko likwidacji Pogotowia Socjalnego przeciwni byli radni Prawa i Sprawiedliwości a także radny niezrzeszony Bogusław Tołwiński. Ci ostatni zapowiedzieli, że nadal będą postulować u władz miasta zachowanie Pogotowia Socjalnego. Na razie jego zadania przejęły inne miejskie instytucje i organizacje pozarządowe, a nietrzeźwymi od teraz zajmuje się policja.