Od 17 lutego żaden tramwaj nie wyjechał na tory. Miasto powołało specjalny zespół, który miał przeanalizować sytuację finansową w firmie. W wyniki prac tej grupy udało się wypracować propozycję podwyżek w wysokości około 100 złotych brutto dla każdego pracownika. - To zdecydowanie mniej niż żądali tramwajarze. Przypomnijmy na początku strajku pracownicy miejskiej spółki domagali się 500 złotych podwyżki do pensji zasadniczej. Później wysokość stawki nie zmieniła się, ale tramwajarze wyszli z propozycją wypłacenia kwoty w dwóch częściach. Na dziś dyrekcja proponuje rozwiązanie, które ma być realne - mówi Andrzej Sawicki, dyrektor Tramwajów Elbląskich.
Jeśli strajkujący zgodzą się zawiesić protest to zmieni się częstotliwość jazdy tramwajów.Chodzi m.in o "czwórkę", która ma jeździć co 15 minut, a nie jak do tej pory co 12.
Rozwiązanie mogłoby być wprowadzone od 1 kwietnia. Prezydent równocześnie zapowiada wprowadzenie podwyżek w całej budżetówce. Więcej informacji na ten temat ma się pojawić w marcu.